Pisiory pałowały dziewczyny, z Bąkiewiczem i faszolami w drużynie. Zamykali w ciupie. Jednej złamali rękę. Stawiali przed sądem za powieszenie kartki na drzwiach. Posłanki pryskali gazem.
A te ciamajdy nie potrafią wypierdolić tej hołoty z przejść granicznych i dróg dojazdowych, tylko łagodnie zachęcają ich do wstąpienia do Terytorialsów i Straży Granicznej.
Powiedzieć ciamajdan, to nic nie powiedzieć.